Trumnę twą zasypano już rodzimą ziemią, Lecz chwała męczenników trwa na wieki wieków; Stałeś w szeregu z tymi, którzy głodnych karmią - Walczyłeś o pokój, o, żołnierzu biedaków! Za soczewicy miskę sprzedałeś swe życie, By człowiek ci obcy, przy anioła wizycie, Raniony szrapnelem, z obfitym krwotokiem, Duszę swoją wypuścić mógł z pełnym żołądkiem Batalion takich jak ty wyzwoliłby Ziemię Z potrzasku przemocy i ze szponów szaleństwa